Marian Jędrzejewski (1937-2001) tworzył wyłącznie linoryty. Wizjonerski charakter grafik Jędrzejewskiego zauważył już Alfred Ligocki w „Artystach dnia siódmego”, poświęcając mu połowę rozdziału zatytułowanego „Wyprawa na pogranicze”. Ligocki po raz pierwszy zauważył, że pomiędzy tradycyjną sztuką naiwną, a tak zwaną plastyką „oświeconą” polegającą na świadomym korzystaniu z rozwiązań formalnych sztuki wysokiej bądź naśladownictwie impresjonizmu, a więc z natury odtwórczą, istnieje obszar, w którym znajdują się twórcy samorodni o nieprzeciętnej wyobraźni, intuicyjnie posługujący się językiem plastyki współczesnej. Jednym z nich był właśnie Jędrzejewski.
Najbardziej charakterystycznym motywem grafik Jędrzejewskiego były miasta: wyśnione, nadrealne, tajemnicze i melancholijne. Nie są to miejsca określone, znane nam z codziennego doświadczenia – to raczej przestrzeń wyznaczająca ludzką samotność, kamienne miasto z koszmaru, w którym błąkamy się po labiryncie pustych ulic, nie mogąc znaleźć wyjścia. Gdyby Jędrzejewski studiował historię sztuki, zdawać by się mogło że zafascynowany jest koncepcją malarstwa metafizycznego de Chirico lub realizmem magicznym Willinka. Ale Jędrzejewski historii sztuki nie studiował…
Kurator: Sonia Wilk.