Artystą, który niemal od początku swojej drogi twórczej wchodził w aktywny dialog z pejzażem i specyfiką miejsc, w których pracował, jest polski malarz białoruskiego pochodzenia Leon Tarasewicz. Urodzony na północno-wschodnich rubieżach – w regionie, gdzie mieszają się rozmaite wpływy kulturowe, języki i wyznania – od najwcześniejszych lat widział swoje malarskie posłannictwo w perspektywie rozpiętej między pejzażem a prawosławną ikoną i pracował nad syntezą obu gatunków. A może nawet tworzył podstawy nowego myślenia o ikonie rozumianej jako malarskie odwzorowanie Bożego zamysłu. Z tej perspektywy malarstwo nie może mieć żadnych granic, ani terytorialnych, ani technicznych. Tworzył więc swoje obrazy zarówno przy użyciu klasycznych farb, jak i materiałów nieoczywistych: betonu, desek, lampionów, luster. Wchodził swoim malarstwem na ściany, podłogi i schody, na budynki i place miejskie, budował z niego kolumny, labirynty, pasaże; wznosił budowle lub rozpościerał kompozycje świetlne na łące. Obcował z przestrzeniami muzealnymi i sakralnymi. Zawsze jednak uwzględniał specyfikę miejsca, w którym i dla którego pracuje.
Obecny projekt Leona Tarasewicza jest w swoim założeniu hołdem artysty dla Śląska. Jego charakter i struktura nawiązują zarówno do specyfiki gmachu Muzeum powstałego na terenie dawnej kopalni, jak i do charakteru sali przeznaczonej na realizację projektu. Jednak przesłanie dzieła jest znacznie głębsze. Prawosławny Białorusin, który uważa się za polskiego artystę, w istocie reprezentuje szczególną mniejszość obstającą przy swojej złożonej tożsamości. Z tego punktu widzenia jego spojrzenie na Śląsk nacechowane jest empatią i zrozumieniem dla problemów tego regionu – równie wielokulturowego i równie odległego od centrum Polski jak Podlasie. Artysta stara się więc nie tylko podkreślić trudną wspólnotę łączącą obie „małe ojczyzny”, ale też stworzyć alegorię Śląska jako regionu, który z zewnątrz wydaje się surowy i mało przystępny, lecz poznany bliżej lśni swoim wewnętrznym, wielobarwnym blaskiem.
Nowy gmach Muzeum Śląskiego w Katowicach, zbudowany na terenie dawnej kopalni, ma wiele cech wspólnych zarówno z Tate Modern, jak i z innymi poprzemysłowymi budynkami muzealnymi Europy i świata.
Kurator wystawy: Anda Rottenberg.