Regina Jędrzejkowska pochodzi ze starej, zamożnej rodziny. Urodziła się na Wileńszczyźnie. Ojciec był oficerem w Legionach Piłsudskiego, a w czasie II wojny światowej oficerem sztabowym AK, matka natomiast pochodziła ze starego szlacheckiego rodu Masłów, w którym bardzo żywe były polskie tradycje wolnościowe. Radosne i dostatnie dzieciństwo przerwała jednak II wojna światowa – tamten czas to ciągły strach, ukrywanie się, dźwięk tłuczonego szkła, a później wielomiesięczna podróż do Polski, do Gliwic.
Artystka z zawodu jest lekarką. Pracowała między innymi w przychodni huty „Łabędy”, Szpitalu Miejskim w Zabrzu oraz Przychodni Rejonowej przy ulicy Kozielskiej w Gliwicach, pomagała także w tamtejszym hospicjum. Twórczość w jej życiu pojawiła się nieoczekiwanie i nagle – była Wigilia 1981 roku. Autorka pamięta, jak padając z nóg ze zmęczenia, wróciła z pracy do wyziębionego mieszkania. Była sama. Siedziała przygnębiona i nagle doznała olśnienia – zdała sobie sprawę, że posiadła jakąś niesamowitą, niemożliwą do ogarnięcia racjonalnym umysłem tajemnicę: potrafi w słowach i obrazach ukazać to, czego nie widać gołym okiem – świat tajemniczy, pełen magii, legend i baśni, świat równoległy, który dostępny jest tylko ludziom o wyjątkowej wrażliwości. Zaczęła więc pisać i malować, aby podzielić się tym, co widzi, słyszy i wie…
Wystawa zorganizowana w ramach cyklu „Vivat Insita” promującego najciekawsze zjawiska z obszaru sztuki samorodnej, nazywanej często art brut bądź outsider art. Dzieła prezentowanych w ramach cyklu twórców cechują się przede wszystkim ekspresją i oryginalnością. Do tej pory w ramach cyklu prezentowani byli między innymi: Justyna Matysiak, Maria Wnęk, Adam Nidzgorski.
Kurator wystawy: Sonia Wilk.