12 maja mija 95. rocznica przewrotu majowego – zbrojnego zamachu stanu dokonanego w Warszawie przez Józefa Piłsudskiego. Był to jeden z najdramatyczniejszych momentów w historii II RP i po dziś dzień jest niejednoznacznie oceniany.
Przewrót majowy był częścią większego procesu, jaki zachodził w Polsce w pierwszej połowie lat dwudziestych. Seria kryzysów gabinetowych i chaos ciągle zmieniających się rządów (16 gabinetów między listopadem 1918 roku a majem 1926 roku) powodowały pogłębiającą się anarchizację kraju. Ciągłe kłótnie i przepychanki polityczne destabilizowały państwo, co mogły wykorzystać nieprzychylnie nastawione do Polski kraje. Wygaśnięcie 15 czerwca 1925 roku konwencji górnośląskiej i początek polsko-niemieckiej wojny celnej pogorszyły sytuację gospodarczą kraju. Ponadto polska dyplomacja poniosła kilka porażek na arenie międzynarodowej (np. układy lokarneńskie w październiku 1925 roku), które osłabiły pozycję Polski w świecie. Utworzenie 10 maja 1926 roku rządu z Wincentym Witosem na czele spotkało się ze sprzeciwem lewicy sejmowej. Tego samego dnia Józef Piłsudski w wywiadzie dla „Kuriera Porannego” zapowiedział walkę z tzw. sejmokracją i sanację życia politycznego. Według zwolenników marszałka był on zmęczony ciągłymi kłótniami i niszczeniem demokracji, które destabilizowały państwo i osłabiały je na arenie międzynarodowej. Nie podobała mu się też organizacja naczelnych władz wojskowych.
12 maja 1926 roku na czele wiernych mu oddziałów wojskowych zgrupowanych w Rembertowie Piłsudski wyruszył w kierunku Warszawy na spotkanie z prezydentem Stanisławem Wojciechowskim. Spotkanie marszałka z głową państwa na moście Poniatowskiego zakończyło się fiaskiem. Piłsudski żądał ustąpienia rządu Wincentego Witosa, prezydent stanął w obronie konstytucji i legalnie wybranych władz. Domagał się również, by zbuntowane oddziały natychmiast podporządkowały się rządowi. Wojsko zajęło niejednoznaczne stanowisko – część wsparła marszałka, natomiast część zdecydowana była bronić rządu. Piłsudski przekonał się, że żołnierze są gotowi wymierzyć w niego broń. Sympatie warszawiaków były po stronie marszałka, co musiało wpływać na morale walczących. Zamach stanu poparły też ugrupowania lewicowe: PPS, Stronnictwo Chłopskie oraz PSL „Wyzwolenie”, a nawet Komunistyczna Partia Polski.
Do rozpoczęcia walk doszło na moście Kierbedzia, pierwsi ogień otworzyli żołnierze strony rządowej. Działania wojsk wiernych marszałkowi nie były skoordynowane i miały charakter improwizowany. W czasie zaciętych walk oddziały rządowe użyły przeciwko wojskom Piłsudskiego lotnictwa, m.in. zbombardowały ich pozycje na placu Saskim. Przez długi czas szala zwycięstwa przechylała się raz na jedną, raz na drugą stronę. Obie strony ściągały posiłki. Na pomoc rządowi szły wojska z Krakowa i Poznania, na pomoc Piłsudskiemu – z Wilna. Oddziały ze Lwowa, jakkolwiek wierne rządowi, odmówiły przybycia ze względu na zagrożenie wybuchem ukraińskiego powstania. 14 maja 1926 roku ze względu na sukcesy wojsk Piłsudskiego i ogłoszenie przez PPS strajku generalnego, który uniemożliwił transport do stolicy wojsk prorządowych, prezydent i premier zdecydowali się na rezygnację z zajmowanych stanowisk. Decyzję swoją uzasadniali obawą o rozlanie się konfliktu na całą Polskę i niebezpieczeństwem wybuchu wojny domowej, co mogli wykorzystać wrogo nastawieni sąsiedzi. Zgodnie z postanowieniami Konstytucji marcowej obowiązki głowy państwa przejął marszałek Sejmu Maciej Rataj.
W wyniku trwających trzy dni walk zginęło 379 osób, wśród nich 164 cywilów. Ponad 900 osób zostało rannych.
Po dziś dzień przewrót majowy jest różnie oceniany przez historyków. Według jednych był końcem demokracji i powolnym staczaniem się Polski ku dyktaturze. Dla drugich był próbą naprawy systemu demokratycznego niszczonego przez „sejmokrację”. Faktem jest, że po zamachu majowym nastąpił kres parlamentaryzmu, rola Sejmu stawała się coraz mniejsza. Po maju 1926 roku narodził się specyficzny system rządów autorytarnych, w którym wzrastała rola urzędników w ministerstwach i kwitł etatyzm.
Zdjęcie pochodzi z zasobów Narodowego Archiwum Cyfrowego.
Bartosz Wesołowski