A A A
Szukaj
Close this search box.

Święto Trzech Króli

Świąteczny czas ustanowiony na pamiątkę narodzin Chrystusa trwa dwanaście dni – od Bożego Narodzenia do Trzech Króli. W początkach chrześcijaństwa właśnie w tym dniu – 6 stycznia – obchodzono Boże Narodzenie jako jedno wielkie święto Objawienia. Dopiero w drugiej połowie IV wieku do liturgii Kościoła powszechnego wprowadzono dwie odrębne uroczystości – Święto Bożego Narodzenia (25 grudnia) i Święto Objawienia Boga Światu (6 stycznia). Święto to stanowi pamiątkę złożenia hołdu Dzieciątku Jezus przez Trzech Mędrców ze Wschodu – Kacpra z Indii, Melchiora z Persji oraz Baltazara z Arabii. W Kościele katolickim uroczystość Trzech Króli zamyka okres Bożego Narodzenia.

Kolorowe zdjęcie przedstawiające osoby przebrane za trzech króli.
Trzej Królowie składają dary Dzieciątku przed kościołem św. Anny w Zabrzu, 2020, fot. Krystyna Pieronkiewicz-Pieczko

W dawnym polskim obyczaju dzień ten zamykał również czas świąteczny i szczodry, ponieważ był to ostatni z dwunastu szczodrych dni i wieczorów. Tego dnia święciło się w kościołach kredę, złoto i mirrę. Był to także czas odwiedzin, poczęstunków i wręczania sobie upominków. Prezenty wymieniali między sobą głównie członkowie zamożnych rodzin. We wszystkich domach natomiast, i na wsi, i w mieście, rozdawano dzieciom czerwone jabłka i orzechy, które – jak wierzono – miały zapewnić rumieńce na twarzy oraz zdrowe, mocne zęby. Domy odwiedzały w tym dniu grupy kolędników z turoniem, kobyłką, niedźwiedziem, a także chłopcy przebrani za Trzech Króli. W Beskidzie Śląskim byli to kilkunastolatkowie z ucharakteryzowanymi twarzami, w papierowych koronach na głowach i z palicami w dłoniach.

W miastach i we dworach na wzór zachodniej mody wybierano „migdałowego króla”. Zabawa ta, pochodząca z Francji i Anglii, przyjęła się w Polsce około XVII wieku, głównie w mieszczańskich, bogatych domach. Polegała na poszukiwaniu migdała ukrytego w jednym z przygotowanych dla gości ciastek. Osoba, która go znalazła, nazywana była migdałowym królem i nazwę te nosiła do końca karnawału.

Powszechnie praktykowanym w tym okresie zwyczajem było wystawianie jasełek. Są one opowieścią o narodzinach Jezusa w Betlejem, pokłonie Trzech Króli i pasterzy, spisku Heroda i jego niechlubnej śmierci. Wątki biblijne często mieszają się w nich z realiami polskimi, ze scenkami rodzajowymi czerpanymi z życia codziennego polskich miast i wsi. Nie brakuje w nich także scen wesołych, humorystycznych, żartów i skocznych piosenek. Historia jasełek związana jest z tradycją Kościoła chrześcijańskiego, gdy w świątyniach odtwarzano opowieść o narodzeniu Chrystusa. W średniowieczu rozpowszechnili je franciszkanie. Legenda głosi, że sam św. Franciszek w 1223 roku w noc Bożego Narodzenia na leśnej polanie ustawił oświetlony żłóbek i poprowadził stamtąd procesję, aby wraz z mnichami i wiernymi modlić się z radości z narodzenia Boga. W okresie średniowiecza jasełka były bliższe misteriom religijnym niż ludowemu teatrowi świeckiemu. Z czasem zostały przetworzone przez ludową tradycję i stopniowo ulegały zeświecczeniu. Przedstawiane w kościołach, cieszyły się bardzo dużym powodzeniem i przyciągały tłumy widzów, niejednokrotnie niesfornych i hałaśliwych. W 1836 roku w trosce o zachowanie powagi w świątyniach biskup poznański Teodor Czartoryski, a w ślad za nim inni biskupi,  wydał zakaz urządzania widowisk jasełkowych w kościołach. Usunięte ze świątyń, zachowały się w obchodach kolędniczych i przedstawieniach odgrywanych przez wędrowne grupy nazywane herodami.

Dzisiaj święto Trzech Króli to głównie uroczystości kościelne, w trakcie których święci się kadzidło, a zamiast mirry kredę. Do tradycyjnych zwyczajów należy pisanie nią na drzwiach liter C+M+B (to skrót od wyrażenia „Christus Mansionem Benedicat” – „Niech Chrystus błogosławi ten dom”; zamiast C często widuje się K) i daty. Najstarsi pamiętają, że tego dnia święcono też złote łańcuszki czy pierścionki. Wszystkie te poświęcone przedmioty pełnią potem funkcję apotropejonów, czyli chronią przed chorobą, nieszczęściem.

Z tym dniem związana jest też inna tradycja – barwnych orszaków. Z  inicjatywy wspólnot lokalnych pojawiają się na ulicach polskich miast i miasteczek od 2009 roku. Nowa tradycja nawiązuje do średniowiecznych ludycznych misteriów i korowodów, jest jednocześnie teatrem ulicznym, interaktywną formą zabawy, a także dążeniem do bycia we wspólnocie. Orszaki Trzech Króli przywracają również zwyczaj wystawiania jasełek, budowania szopek bożonarodzeniowych, wspólnego śpiewania kolęd, inspirują do sięgania do dawnych tradycji i tworzenia nowych zwyczajów. Pomysł organizacji tego rodzaju teatru w przestrzeni miasta wziął się z potrzeby uczczenia święta, które po 50 latach ponownie stało się dniem wolnym od pracy, wprowadzenia go do przestrzeni publicznej oraz propagowania wartości wspólnotowych i prorodzinnych. Z roku na rok orszaki są coraz barwniejsze, jest więcej rekwizytów, dzieci otrzymują cukierki, rozprowadzane są nalepki okolicznościowe, śpiewniki.

 

W tym roku orszaki przybiorą odmienną formę. Jak piszą organizatorzy – symboliczną. Mogą to być rodzinne spacery ich dotychczasową trasą, kameralne spotkania przy wspólnym śpiewaniu kolęd lub też „orszakowy challenge kolędowy”, polegający na śpiewaniu kolęd w domu i przesyłaniu apelu do znajomych.

Pozostałe ,